Powitanie.

Witam Ciebie na moim blogu !
Zapraszam do przeczytania postów ;)


środa, 2 lutego 2011

Lata dojrzałości .

W Paryżu Chopin zamieszkał początkowo w małym mieszkaniu przy Boulevard Poissonniere. 26 lutego 1832 w salonie Pleyel przy 9 rue Cadet dał pierwszy z dziewiętnastu publicznych koncertów w Paryżu (podczas 18 lat pobytu w tym mieście). Organizował go Friedrich Wilhelm Kalkbrenner, pianista. Chopin zagrał Koncert e-moll i Wariacje B-dur op. 2. Koncert oszołomił publiczność, w tym obecnego na nim Franciszka Liszta. Krytyk François Fétis zapowiadał, że Chopin odrodzi muzykę fortepianową[7]. Następnego dnia wydawcy przysyłali Chopinowi propozycje kupna utworów. Chopin zaczął prowadzić żywot wirtuoza, komponując utwory, które szybko stawały się modne na salonach. Przyjaźnił się z wieloma wybitnymi muzykami (Liszt, Vincenzo Bellini, Hector Berlioz), był zapraszany na prywatne występy nie jako muzyk, ale jako gość, nawet na sam dwór. Szybko więc przeprowadził się do Chaussée d'Antin, modnej dzielnicy Paryża. Przyjaciele nazywali jego mieszkanie Olimpem ze względu na dającą się stamtąd słyszeć boską muzykę. Jednak z powodu trudnej sytuacji finansowej Chopin zaczął dawać coraz więcej lekcji gry na fortepianie. Oszałamiała go ogromna liczba propozycji. Chopin uczył między innymi księżniczkę de Noailles, księżnę de Chimay i de Beauvau, baronową Rothschild, hrabinę Peruzzi i Potocką. Wśród uczniów także wielkie talenty – Karolina Hartmann, Karol Filtsch, a także wierny przyjaciel Chopina Adolf Gutmann. Chopin jako nauczyciel znany był z niezwykłych wymagań i nerwowości.
W latach 1835–1846 porzucił karierę wirtuoza na rzecz komponowania. Zaczął żyć życiem polskiej emigracji, utrzymując ścisłe kontakty z głównymi intelektualistami polskimi (Adam Mickiewicz, Julian Ursyn Niemcewicz, Cyprian Kamil Norwid). Józef Bem poprosił go o zaliczkę dla powstającego Towarzystwa Politechnicznego. Chopin gościł też u siebie najbliższego przyjaciela z lat dziecinnych, Jana Matuszyńskiego, który zamieszkując u Fryderyka studiował medycynę w Paryżu (umarł na gruźlicę w 1842). U Chopina bywał też jego słynny przyjaciel, wielki pianista i kompozytor – Julian Fontana.
George Sand
W 1836 zaręczył się z Marią Wodzińską. Była ona uzdolniona muzycznie i malarsko. Hrabina Teresa Wodzińska, matka Marii zaczęła nazywać wtedy Chopina swym dzieckiem. W podzięce za darowane Chopinowi kompozycje Marii przysyła on Walca As-dur i niektóre ze słynnych Pieśni. Ostatecznie jednak rodzina sprzeciwiła się związkowi, uważając, że Chopin jest zbyt chorowitym kandydatem na męża. W 1836 roku zaczął poważnie chorować na gruźlicę (Niedawno pojawił się pogląd, że przyczyną „chorowitości” i śmierci kompozytora była nie gruźlica, a choroba genetyczna o zewnętrznych objawach bardzo podobnych do gruźlicy – mukowiscydoza, zobacz hipotezę mukowiscydozy). W 1837 poznał starszą od siebie o 6 lat i dominującą nad nim George Sand i rzucił się w ramiona „spełnionej miłości” (słowa George Sand), która jednak wkrótce zamieniła się w nerwowy i chaotyczny związek. Para istniała jednak jako związek jedynie w plotkach. W dziennikach Sand opowiada, że przez 9 lat przyjaźni z Chopinem żyła jak w klasztornym celibacie. W liście do Justyny Chopinowej Sand nazwała się drugą matką Chopina. Uciekając przed zazdrością byłego kochanka George, udali się na Majorkę do Valldemossa, która powitała ich okropną pogodą. Jednocześnie w Hiszpanii trwała wojna, a choroba Chopina wzmagała się. Sand zabrała swoje dzieci, które miały się tam leczyć (syn Maurycy chorował na reumatyzm) i uczyć. Mieszkali tam w byłym klasztorze. Chopin skomponował wtedy Preludia op. 28, Preludium Des-dur, które Sand uznała za straszne. Wspominała ona pamiętny wieczór, gdy podczas spaceru rozszalała się burza, a po powrocie do domu Chopin zaczął pluć krwią. Gdy stan zdrowia Chopina poprawił się, kochankowie wrócili do Francji. Sprowadzono wtedy z Neapolu ciało samobójcy, wielkiego śpiewaka, Adolfa Nourrita. Chopin zagrał w Marsylii podczas pogrzebu na organach. Pomimo iż instrument był rozstrojony, Chopin oszołomił publiczność graną na organach pieśnią Schuberta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz